literature

Stiles stracil wszystko.

Deviation Actions

Nanami666's avatar
By
Published:
420 Views

Literature Text

Stiles stracił wszystko.

Stiles wpierw stracił swoją kochaną matkę. Claudia była wspaniałą i piękną kobietą. Trudno było jej nie lubić, pomagała każdemu a ojciec Stilesa śmiał się czasami, że jego żona była matką całego Beacon Hills. Była jak słońce, słońce, którego każdy potrzebował, słońce które niespodziewanie zgasło. Stiles długo nie potrafił sobie poradzić ze śmiercią matki, jednak Szeryf przeżył to gorzej.

Stiles następnie stracił ojca. Zaraz po śmierci Claudii Szeryf zaczął pić. Całe dnie spędzał na opróżnianiu butelek alkoholu i długo nie potrafił się podnieść. Nawet jeśli takie wydarzenia miały miejsce wcześniej Stiles ich nie pamiętał lub o nich nie wiedział. Całe tygodnie chłopak musiał dawać sobie rade sam. Ojciec go nie wspierał, nie mówił 'Wszystko będzie dobrze', zamiast tego młody Stiles słyszał przekleństwa i widział jak jego ojciec z dnia na dzień znika coraz bardziej. Dopiero po pewnej kłótni, pełnej bólu i łez Szeryf wziął się za siebie, jednak to co ich łączyło zniknęło na zawsze. Stiles jednak znalazł przyjaciela, Scott zawsze go wspierał i młody Styliński marzył by zostało tak już do końca.

Stiles jednak stracił również Scotta. Początkowo fakt, że jego przyjaciel jest wilkołakiem napędzała ich obu. Coś niesamowitego zdarzyło się w ich życiu i mieli wrażenie, że świat się zmienił. Jednak ktoś sprowadził jednego z nich na ziemie. Scott zakochał się, z dnia na dzień oddalając się od Stilesa. Chłopak początkowo udawał, że wszystko jest okej, że miłość jego przyjaciele cieszy również jego. Jednak tak nie było. Coś wewnątrz niego mówiło 'Stiles, dobrze wiesz co się stanie' i Stiles wiedział, tracił swojego przyjaciela. Samotny, zagubiony wśród nadprzyrodzonych zdarzeń znalazł pocieszenie u kogoś niespodziewanego.

Stiles stracił siebie. Początkowe zgrzyty między nimi i małe kłótnie przerodziły się w coś, czego żaden z nich się nie spodziewał. To stało się nagle. Po jednej z niewielu kłótni między McCallem a Stylińskim, Stiles nie wytrzymał, wsiadł do swojego Jeepa i ruszył, nie myśląc o celu podróży. Koła samochodu, a potem jego własne nogi same zaprowadziły go pod dom Dereka. Stiles nie zastanawiał się po co tam pojechał. Wszedł bez pukania do domu i zanim Hale zdążył coś powiedzieć, Stiles przylgnął do niego i rozpłakał się. Łkał jak małe dziecko wyrzucając z siebie ból minionych lat. Derek nic nie mówiąc, zaprowadził go do salonu i posadził na kanapie. Jeszcze długo po tym, jak młodszy z chłopaków uspokoił sie, Hale głaskał go po głowie. Oboje wtedy wiedzieli, że coś się między nimi zmieniło i żaden niczego nie żałował. Następne tygodnie były najszczęśliwszym okresem dla ich obu. Dni przeplatane miłością, namiętnością, małymi kłótniami... wszystkie ich wspólne chwile, były i dla Stilesa i dla Dereka wszystkim. Nikt inny się nie liczył, byli tylko oni, jednak los lubi płatać figle.

Stiles... stracił Dereka. To stało się nagle. Nikt się tego nie spodziewał. Do Beacon Hills powróciła ich zmora. Stiles parę dni odczuwał niepokój. Nikt jednak nie chciał go słuchać z wyjątkiem Dereka. Przygotowywali się na coś, a każdy, nawet najcichszy odgłos sprawiał, że włosy na całym ciele wilkołaka podnosiły się. Stiles w tych momentach śmiał się nerwowo próbując rozładować napięcie, jednak sam odczuwał przytłaczający strach. Nie bał się o siebie, bał się o Dereka, on był jedynym co mu zostało. Stiles wiedział, że wydarzy sie coś złego, coś czego on nie przeżyje. Budził się w nocy zlany potem i nawet ramiona ukochanego nie potrafiły go uspokoić. Pewnego wieczora Stiles podszedł do Dereka ze łzami w oczach. Tej nocy kochali się wyjątkowo długo i wyjątkowo namiętnie. Stiles cały czas powtarzał, jak bardzo go kocha, całował go po całym ciele, a Derek wciąż mówił, że wszystko będzie dobrze. Jednak Stiles wiedział, że nie będzie. Hale też to czuł. Następnego ranka obudzili się zmęczeni a nieznany strach ściskał im obu gardła. Długo nie wstawali z łóżka. Przytulali się nic nie mówiąc, a gdy parę godzin później Derek odezwał się, jego głos załamał się. Mówił do Stilesa jak nigdy, a mówił pięknie. Mówił o przeszłości i nadziei na przyszłość. Mówił o swoich uczuciach względem Stilesa, mówił o rzeczach ważnych i tych mniej istotnych. Mówił, a Stiles słuchał. Poliki Stylińskiego były mokre od łez, a jego usta były wykrzywione w smutnym uśmiechu. Stiles nigdy nie słyszał, by ktoś mówił o wszystkim i o niczym piękniej niż Derek w tamtej chwili. Chłopak chłonął zachłannie wszystkie słowa kochanka, które wyryły swoje znamię w jego duszy i sercu. Z oczu Dereka popłynęły łzy i jego monolog ucichł. Przytulił do siebie mniejsze ciało a Stiles szeptał mu do ucha.
Gdy zadzwonił do nich Scott byli przygotowani. Ruszyli na umówione miejsce. W starej, opuszczonej fabryce spotkali kogoś, kogo się nie spodziewali. Kate Argent we własnej osobie stała uśmiechając się zwycięsko. Walka, która się rozpoczęła była ciężka, mimo iż Derek miał po swojej stronie Scotta i Isaaca, Kate z łatwoscią unikała ich ataków i zadawała im obrażenia. Stiles nie wiedział, jak to się stało, że w jednym momencie przyglądał się wszystkiemu z daleka, a w drugim Derek osłaniał go własnym ciałem przed sztyletem Kate. Mężczyzna upadł na niego a Scott korzystając z tego, że Argent się rozkojarzyła przyszpilił ją do ziemi. Stiles przytulił do siebie Dereka. "Tojad w bardzo dziwnej formie, chyba z czymś zmieszany" mruknął wtedy słabo Hale. Uśmiechnął się i dotknął dłonią mokrego polika swojego kochanka. "Czemu ty zawsze musisz mieć rację", na tę uwagę z oczu Stilesa popłynęło wiecej łez. "Kocham cię, zawsze będę" wilkołak skręcił się z bólu a jego oddech stał się słabszy. Stiles przytulił mocniej Dereka i wciąż powtarzając, że on też go kocha, trwał w tej pozycji parę godzin. Nawet gdy ciało jego chłopaka opadło mu bezwiednie w ramionach a jego oddech ustał. Nie zważał na chłód, drętwienie nóg, na próbującego go odciągnąć Scotta czy na Policję, która przyjechała parę godzin później, bo żadne z nich nie miało odwagi ani ochoty dzwonić po służby wcześniej. Dla Stylińskiego świat się skończył. Stiles stracił Dereka.

Stiles stracił wszystko
Witam was ponownie, powracam z czymś malutkim, może nieco słabiutkim. Takie coś z Teen Wolfa.
Mój ukochany ship: Sterek. <3

Sorry, only in polish :(
© 2014 - 2024 Nanami666
Comments0
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In